Trwa protest przeciwko rządowym planom wprowadzenia nowego podatku od reklam. Podatek nazwany jest „haraczem, uderzającym w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, sport oraz media”.
Nowa danina odbierana jest przez redakcje także jako zagrożenie dla wolności słowa i wolności wyboru poprzez zmniejszenie interesującej Polaków oferty w przypadku konieczności ograniczania kosztów działania czy wręcz upadku niektórych mediów. Takie właśnie mogą być skutki wspomnianego podatku. Co więcej, podatek ten faworyzuje „firmy, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści, kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej”.
W tej sprawie powstał także list otwarty.